W wieku 74 lat zmarł 7 maja br. w Kielcach Edward
Strząbała, zasłużony dla polskiego sportu trener piłki ręcznej. Legendarny
szkoleniowiec urodził się 25 lipca 1938 roku w Zagnańsku. To pod jego wodzą Korona i Iskra Kielce
zdobyła m.in. dwukrotne mistrzostwo Polski. Również ze Śląskiem Wrocław zdobył mistrzostwo
kraju, a Stal Mielec wprowadził do ekstraklasy. Z zespołem Nady El Ahly zdobył
mistrzostwo Egiptu i Puchar Afryki, a ekipą Ali-Ahli Club Manama mistrzostwo
Bahrajnu i Puchar Zatoki Perskiej. Wybrany został trenerem 50-lecia
Świętokrzyskiego Związku Piłki Ręcznej.
Poniższy tekst napisałem, gdy jeszcze zmagał się ze
skutkami zawału serca. Jest on efektem naszych rozmów przy rodzinnym stole.
Przygotowywałem go druku z myślą zrobienia niespodzianki, gdy się obudzi z
wielodniowej śpiączki…
Cześć Twojej Pamięci Edwardzie! Odpoczywaj w Pokoju Wiekuistym!
ŻYCIE TO JEST
MECZ...
Ś.p. Edward Strząbała zaliczany jest do grona
najwybitniejszych trenerów piłki ręcznej w Polsce. Niegdysiejszy szkoleniowiec
między innymi Stali Mielec i Śląska Wrocław może się pochwalić licznymi
sukcesami w pracy z drużyną Iskry Kielce. Jego talent trenerski doceniony
został także za granicą, gdzie przebywał kilka lat trenując zespoły z Egiptu,
Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu i Bahrajnu, zdobywając wszystkie
możliwe trofea, które były do zdobycia. Trawestując znaną piosenkę Stachury
można w przypadku Edwarda Strząbały obrazowo powiedzieć, że życie to jest
mecz..., zaś kula ziemska może przypominać kształt piłki...
Najpierw był boks
Korzenie
rodzinne przyszłego handbalisty sięgają okolic zagnańskiego dęba „Bartka”,
konkretnie pobliskich Jaworzy. Będąc uczniem Technikum Budowlanego w Krakowie
próbował swoich sił w boksie, jednak po kilku miesiącach zapałał miłością do
„królowej sportu”. W krakowskim „Zrywie” biegał na 800 metrów. Z czasem około 2
minut zdobył nawet pierwsze kółko olimpijskie. Po ukończeniu szkoły przez rok
był kierownikiem budowy. Stawiał bloki mieszkalne w podwawelskim grodzie. Tak
jak o każdego chłopaka w wieku poborowym także i o niego upominała się jednak armia...
Mundur albo strój sportowy?
- Miałem
dwie możliwości: włożyć mundur wojskowy lub kontynuować naukę. Wybrałem to drugie... – z uśmiechem wspomina. Pierwszy
kontakt z piłką ręczną miał w Katowicach, jako uczeń Studium Wychowania
Fizycznego. Namówił go Zdzisław Weiss, trener i wychowawca wielu reprezentantów
Polski. Smak zwycięstwa poczuł w latach 1958 – 60, gdy jego drużyna zdobyła
tytuł mistrza kraju. Następnie we Wrocławiu po rozpoczęciu studiów na Akademii
Wychowania Fizycznego jednocześnie biegał na lewym skrzydle w pierwszoligowym AZS
- ie i celnie strzelał bramki. Należał do czołowych zawodników i najlepszych
strzelców zespołu. W 1965 r. wrócił do Kielc i od razu wzmocnił szeregi
„siódemki” Budowlanych. Wspólnie z kolegami walczył o wejście do I ligi.
Podczas półfinałowego turnieju granego w Mielcu, zauważyli go i docenili
działacze Stali Mielec. I znowu dylemat:
Koszulka zawodnika, czy dres trenerski?
- Na
początku szkoliłem juniorów. Potem szybko zostałem trenerem pierwszej drużyny.
Pobyt w Mielcu był dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Byłem także
nauczycielem pływania i wychowania fizycznego. Tego przedmiotu uczyłem między
innymi Grześka Latę i Zygmunta Kuklę” – wspomina. Kieleccy działacze jednak
czynili jednak wszystko, bo go ściągnąć do Kielc. W 1970 r. udało im się tego
dopiąć. Po słynnej fuzji „Iskry” i SHL – ki powstała „Korona”. Pod okiem
Edwarda Strząbały w 1975 r. awansowała do ekstraklasy. Wówczas to wydarzenie
uznane zostało za jeden z największych sukcesów
sportowych Kielecczyzny. Z powodu braku hali sportowej gospodarz
spotkania musiał swoje mecze rozgrywać na parkiecie Stali Mielec. I choć spotykały drużynę
niepowodzenia, to jednak w Kielcach
tworzył się wręcz w oczach mocny ośrodek sportowy. Pojawili się
utalentowani zawodnicy. „Korona” zaczęła odnosić sukcesy. Uplasowała się na
trzecim miejscu w rozgrywkach ekstraklasy. Zdobyła Puchar Polski. Niespokojny
duch sportowy popycha młodego, ambitnego trenera Strząbałę jednak do Śląska Wrocław. Zadomowił tu aż na dwa i pół sezonu.
Mistrzostwo Polski na dzień dobry...
W mocnym
składzie zawodników z wyróżniającym się
wówczas Zbigniewem Tłuczyńskim, który odbywał tu służbę wojskową, zdobył
mistrzostwo Polski. Był to wspaniały okres w pracy trenerskiej. Bramkarze nie tylko polskich drużyn nie mogli nadążyć z
wyjmowaniem piłek z siatki. Śląski zespól wygrywał międzynarodowe silnie
obsadzone turnieje. Podczas jednego z nich zremisował nawet z piątą
drużyną świata – Szwecją, inkasując za
to 30 tysięcy koron... Ale ten niespokojny duch sportowy szykował już kolejną
marszrutę, jaką trener musiał przebyć:
Kielce – Afryka – Końskie – Wrocław – Kielce –
Radom...
Kielce. Do historii zapewne przejdzie
wygrana drugoligowej Korony w mocno obsadzonym Turnieju Wyzwolenia w
Łodzi.(Grały m.in. – mistrz Polski Anilana Łódź, trzecia drużyna Niemiec,
młodzieżowa reprezentacja Polski). Po tych zawodach Niemcy zainteresowani byli
kupnem Zbigniewa Tłyuczyńskiego i zatrudnieniem u siebie ambitnego trenera. Z
powodów politycznych, jak wielokrotnie to wyjaśniał zainteresowany – nie doszło
do podpisania kontraktu. Po wprowadzeniu Korony do ekstraklasy i zdobyciu
Pucharu Polski zdecydował się wyjechać do Egiptu. I w ten sposób rozpoczął się
jednocześnie egzotyczny, ale usłany licznymi sukcesami romans sportowy z
Afryką.
Egipt. Podczas półtorarocznej kadencji,
nie przegrywając żadnego meczu, drużyna Nady Al.-Ahly zdobyła mistrzostwo
Egiptu. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu w Maroku z mistrzem Algierii,
szczypiorniści Strząbały zdobyli Puchar Afryki. (Remisowa była pierwsza połowa,
cały mecz, dogrywki i dwie serie rzutów karnych. Zdecydowała trzecia seria,
którą wygrali 5:4). Kilku kibiców zabierano z wypełnionych trybun z objawami
stanów przedzawałowych. Natomiast w Pucharze Krajów Arabskich po porażce z
mistrzem Tunezji zajęli drugie miejsce. Ale najwięcej satysfakcji trenerowi
Strząbale i jego podopiecznym sprawiło pokonanie trzema bramkami reprezentacji
Egiptu w jednym ze sparingowych meczów.
Emiraty Arabskie. Z drużyną Al.-Ain, młodzieżówką
do lat 19 podopieczni Strząbały zdobyli mistrzostwo Zjednoczonych Emiratów
Arabskich, zaś podopieczni z drużyny seniorów – wicemistrzostwo kraju.
Kuwejt. Tu swój dorosły zespół wprowadził
do pierwszej ligi, a z młodzieżą do lat 19 zdobył trzecie miejsce. Z uwagi na
pogarszający się stan zdrowia w trudnym klimacie afrykańskim w roku 1989
powrócił do kraju.
Kielce. Wlokącą się w ogonie
pierwszoligowców Koronę Strząbała uratował przed degradacją. W 1990 roku
nastąpiło wyłączenie z Korony sekcji szczypiornistów pod nazwą Iskra. I ta
drużyna zdobyła pierwszy, historyczny tytuł mistrza Polski w 1993 r. W ślad za
tym zdobyła drugi tytuł mistrza kraju, raz wicemistrzostwo oraz dwa razy grała
w finałach Pucharu Polski. Po tych sukcesach pan Edward postanowił wrócić
jeszcze raz na kontynent afrykański.
Bahrajn. Mały, ale bardzo bogaty emirat na
Półwyspie Arabskim. Drużyna Strząbały wygrywa wszystkie mecze ligowe i tym
samym zdobywa mistrzostwo kraju. Ale jest to tylko preludium do dalszych
sukcesów – czyli do zdobycia Pucharu Zatoki Perskiej. Po latach powie, że pobyt
w Bahrajnie był odpoczynkiem dla niego po czteroletniej harówie w Iskrze
Kielce. Po powrocie z tych niezwykle udanych wczasów sportowych, jednak nie
znalazł zatrudnienia w Iskrze. Postanowił sprawdzić swoje siły w drugoligowym
klubie.
Końskie. W tym niewielkim miasteczku na
krańcach województwa wprowadził swoją drużynę do zreformowanej pierwszej ligi.
Był to ogromny sukces zespołu, który był
o krok od awansu do ekstraklasy. Wkrótce upomniał się o swojego wychowanka ponownie
Śląsk Wrocław..
Wrocław. Trzecie miejsce w kraju zapewnili
sobie podopieczni Strząbały w meczu właśnie z Iskrą. Podczas tego meczu w
Kielcach kibice i jego bliscy byli trochę zdezorientowani. Z jednej strony
patriotyzm lokalny nakazywał dopingować swoich, z drugiej zaś trener przeciwników
także swój. Co robić?
Strząbała, wracaj do Kielc!
Kibice
takim właśnie okrzykiem pożegnali swojego trenera. I zgodnie z ich życzeniem i
naleganiem działaczy wrócił. Ale jakoś się nie odnalazł. Postanowił spróbować
swoich sił w Radomiu. – RTS „Eltast” była bardzo dobrą drużyną. Zabrakło nam
jedynie jednego punktu, by wejść do ekstraklasy. Wreszcie inne problemy w
klubie spowodowały, że wróciłem do Kielc. Tu postanowiłem się sprawdzić, jako
społecznik. Zapragnąłem dać innym ludziom coś więcej niż tylko sukces sportowy
– opowiada. Kibice mogli posłuchać także jego ciekawych komentarzy sportowych w
Telewizji Polsat – Sport.
Najważniejsze sukcesy w
karierze trenerskiej:
Korona Kielce – brązowy medal mistrzostw Polski,
Puchar Polski,
Śląsk Wrocław – złoty i dwa brązowe medale
mistrzostw Polski, dwa razy Puchar Polski, finał Pucharu Polski,
Iskra Kielce – dwa złote medale mistrzostw
Polski, wicemistrzostwo Polski, dwa razy finalista Pucharu Polski,
Al Ahly – Cario (Egipt) – mistrzostwo Egiptu, Puchar
Egiptu, Puchar Afryki,
Al – Ain Sports and
Cultural Club (Zjednoczone Emiraty Arabskie) – srebrny medal mistrzostw kraju, mistrzostwo kraju
juniorów do lat 19,
Fahamel Sport Club (Kuwejt) – awans do pierwszej ligi z drużyną
seniorów, brązowy medal mistrzostw kraju juniorów starszych,
Al – Ahli Club (Bahrajn) – mistrzostwo kraju, Puchar
Bahrajnu, Puchar Zatoki Perskiej.
Andrzej Piskulak
PS opublikowane fotografie pochodzą z archiwum rodzinnego Śp. Edwarda Strząbały
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz