Translate

czwartek, 9 lutego 2017

Olga Tokarczuk: literatura bardziej jest oparta na obrazach, niż na słowach i języku



O tym, że literatura bardziej jest oparta na obrazach, niż na słowach i języku – mówiła pisarka Olga Tokarczuk  8 lutego br. w Kielcach. W Wojewódzkiej Bibliotece  Publicznej im. Witolda Gombrowicza odbył  wernisaż wystawy pt. „Olga Tokarczuk na świecie. Przekłady. Odgłosy prasy. Fotografie” oraz spotkanie z pisarką. Na spotkanie przybyły tłumy kielczan i miłośników jej twórczości.


Ekspozycja uroczyście otwarta przez pisarkę, jest imponująca, gdyż zaprezentowano   wszystkie   obcojęzyczne wydania książek. Można zobaczyć ponad 100 pozycji  przetłumaczonych na 30 języków.  Wystawa ma też charakter wyjątkowy, gdyż zgromadzono na niej także fotografie    z prywatnego archiwum pisarki. Wykonane one były w różnych okolicznościach m.in. podczas spotkań autorskich, targów książki i konferencji.  

Jeden z autorów wystawy, Jacek Czarnik z Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej im. T. Mikulskiego, zwrócił uwagę na to, że  Olga Tokarczuk na Dolnym Śląsku chyba za bardzo przyzwyczaiła jej miłośników do tego, że  stale wspiera, działa i organizuje. 

- Trochę przestaliśmy zwracać uwagę, jakiej skali jest to zjawisko, osoba i twórczość – podkreślał Jacek Czarnik.


Jego zdaniem, popularna autorka, laureatka wielu polskich nagród literackich, ale to też artystka znana na świecie, nagradzana w Anglii, Francji oraz Niemczech,  jest nieoficjalną pretendentką do literackiego Nobla.

Spotkanie autorskie z Olgą Tokarczuk prowadził dr hab., prof. UJK Zbigniew Trzaskowski. Zapytana w swój warsztat   poinformowała, że nie jest pisarką przywiązaną do języka.

-  Jakkolwiek to zabrzmi, a niektórych może zdziwić, a nawet zszokować, to ja nie jestem takim rodzajem pracownika, który rzeźbi w języku, który poszukuje metafory całymi tygodniami, który spędza na redakcji tekstu   godzinami, walcząc z przecinkiem, albo nad tym,  czy ma tam ma być średnik, czy cokolwiek. Znam takich pisarzy. Ta forma niespecjalnie mnie obchodzi. Wydaje mi się, że literatura bardziej jest oparta na obrazach, niż słowach i języku – mówiła autorka „Ksiąg Jakubowych”.


Prof. Zbigniew Trzaskowski  zwracając uwagę na to, że w prozie pisarki ukazywane sprzeczności w różnych warstwach – fabularnej, osobowościowej postaci,  jaźniowej, zapytał o to, jak to robi, że stanowią one na końcu zgodę.

- Dlatego tak się dzieje, że postrzegam wszystko co się dzieje wokół mnie, jako niezwykle skomplikowane i niemożliwe do wyrażania, do przeniknięcia i do poznania. Jedyne w co wierzę  to, że istnieją próby do przeniknięcia tego. A gdy się takie próby podejmuje, to rzeczy jawią się nam jakby w tej swojej sprzeczności, przecząc sobie - wyjaśniała.

Jej zdaniem, tak samo jest z innymi stanami, gdyż człowiek jest najbardziej chyba jest sprzeczną w sobie istotą.

- Tak samo jest na poziomie ogólnym, gdyż  czasami wydaje się, że świat  jest okropnym miejscem, obrzydliwym, gdzie powinniśmy wszyscy natychmiast umrzeć, aby więcej na to nie patrzeć. A potem ogrania mnie jakieś takie uniesienie. Wydaje mi się, że tyle rzeczy jest cudownych, którym warto się poświęcić. To jest istota życia. Każdy, który próbuje przedstawić świat jako czarno – biały jest po prostu zdrajcą i złoczyńcą - podkreśliła. Za tę wypowiedź nagrodzona została oklaskami wsłuchanej widowni.


Opowiadała też o tłumaczach swoich książek  z wielką empatią, twierdząc że darzy ich zaufaniem i szacunkiem. Podkreślała swój szacunek dla wykonywanego przez nich trudnego zawodu. Przywoływała tłumaczy tak wnikliwych, którzy przysyłają jej swoje uwagi i poprawki do tłumaczonych książek.

- Przysyłają do mnie różne dostrzeżone podczas pracy nad  książkami drobne błędy, które ja z kolei wysyłam do wydawnictwa w celu ich naniesienia. W  ten sposób doskonalą moje teksty – podkreśliła. 

Olga Tokarczuk ukończyła psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Jest autorką powieści: Podróż ludzi Księgi (1993), E. E. (1995), Prawiek i inne czasy (1996), Dom dzienny, dom nocny (1998), Ostatnie historie (2004), Anna In w grobowcach świata (2006), Bieguni (2007), Prowadź swój pług przez kości umarłych (2009), Księgi Jakubowe (2014), zbiorów opowiadań Szafa (1998) i Gra na wielu bębenkach (2001) oraz eseju Lalka i perła (2000), poświęconego powieści Bolesława Prusa „Lalka” i zbioru felietonów „Moment niedźwiedzia” (2012).

Jest laureatką wielu nagród, w tym m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1997) oraz Paszportu „Polityki” (1997), Nagrody Kulturalnej Śląska (2003), Nagrody Miast Partnerskich Torunia i Getyngi im. Samuela Bogumiła Lindego (2008) oraz Uznamskiej Nagrody Literackiej (2012). Czterokrotnie nominowana do literackiej nagrody Nike, którą otrzymała w 2008 roku za powieść Bieguni. Za Dom dzienny, dom nocny otrzymała prestiżową nagrodę „Brücke Berlin”-Preis (2002) i była nominowana do International IMPAC Dublin Literary Award (2004).

Jej książki tłumaczono na wiele języków, m.in. angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, szwedzki, duński, bułgarski, serbski, chorwacki, rosyjski, czeski, ukraiński, turecki, a także chiński, japoński i hindi.

Niektóre utwory doczekały się inscenizacji teatralnych (m.in. „Prawiek i inne czasy”, dwukrotnie: w reż. S. Majewskiego i P. Tomaszuka, oraz „E.E.”, spektakl Teatru Telewizji w reż. Marii Zmarz-Koczanowicz) i adaptacji filmowych („Żurek”, reż. R. Brylski, „Aria Diva”, reż. A. Smoczyńska).  24 lutego do kin wejdzie film „Pokot” w reżyserii Agnieszki Holland na podstawie powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”.

poniedziałek, 30 stycznia 2017

„WYKLĘTY” wchodzi na ekrany kin



 Wyklęty -  film o brutalnych czasach, niedocenionych bohaterach targanych dylematami i sporze o historię, a także osamotnieniu, trudnej miłości i dramatach rodzin podziemia antykomunistycznego wejdzie na ekrany kin już 10 marca 2017 r. w dystrybucji firmy Kondrat-Media . Reżyserem jest  Konrad Łęcki, producentem - Fundacja „Między Słowami”

Akcja filmu toczy się w Polsce, w latach 1945-1948 i przedstawia żołnierzy zbrojnego podziemia niepodległościowego, walczących z władzą ludową o powojenny kształt Polski. Historia głównego bohatera oparta jest na kanwie losów ostatniego z Żołnierzy Wyklętych, Józefa Franczaka ps. „Lalek”, uczestnika wojny obronnej Polski 1939. Po 1945 r. związany był ze strukturami ZWZ-AK i brał udział w zamachach na tzw. „utrwalaczy władzy ludowej” – milicjantów i żołnierzy formacji bezpieczeństwa. W filmie inspirację jego historią odnaleźć można w postaci „Lola”, zagranej przez Wojciecha Niemczyka.

– Poruszający w filmie jest wątek głównego bohatera, ukrywającego się w osamotnieniu, oddzielonego od żony i syna. O wartości tej produkcji przesądzał będzie nie tyle rozmach batalistyczny, którego tu nie brakuje, ale przede wszystkim historia człowieka wyrzuconego poza społeczny nawias tylko dlatego, że pozostał wierny sobie i wyznawanym przez siebie wartościom –  wskazuje Marcin Kwaśny.

Dla autora scenariusza i reżysera filmu, Konrada Łęckiego film „WYKLĘTY” to debiut w pełnometrażowej produkcji.

– Przedstawiamy opowieść o naprawdę dramatycznych czasach, w których bohaterowie filmu, a zarazem rzeczywiste postacie, stawali przed niezwykle trudnymi wyborami. Ocena tamtych zdarzeń rzutuje także na funkcjonujące do dziś podziały w społeczeństwie. Starałem się nie oceniać decyzji bohaterów, ale w możliwie najbardziej bezpośredni sposób pokazać tragizm ich losów, a także poczucie totalnej izolacji i osamotnienia w sytuacji, w której się znajdowali – wyjaśnia Konrad Łęcki.

Pierwszy klaps na planie produkcji „WYKLĘTY” padł w marcu 2014 r., a zdjęcia zakończyły się w maju 2016. W filmie udział wzięło 80 zawodowych aktorów i kaskaderów oraz kilkuset statystów i członków grup rekonstruktorskich. Zdjęcia były kręcone przede wszystkim w województwie świętokrzyskim. Za dystrybucję filmu odpowiada Kondrat-Media, która w 2015 r. wprowadziła do kin film „Pilecki”.

Występują w nim m.in.: Wojciech Niemczyk, Marcin Kwaśny, Marek Siudym, Piotr Cyrwus, Robert Wrzosek, Hanna Świętnicka, Andrzej Plata, Olgierd Łukaszewicz i Janusz Chabior.

 Uwagę zwraca to, że jest to  pierwszy film produkcji Fundacji „Między Słowami”, założonej w 2008 r. przez aktora Marcina Kwaśnego, który ma już na swoim koncie role Witolda Pileckiego i Romana Dziemieszkiewicza „Pogody”, a w swoim filmie wciela się w dowódcę oddziału ps. „Wiktor”.

– Poprzednie role w filmach o podziemiu niepodległościowym nie zaspokoiły do końca mojej ciekawości dotyczącej losów jego bohaterów, zwanych dziś Żołnierzami Niezłomnymi. Stąd decyzja o zaangażowaniu się w produkcję filmu ‘WYKLĘTY’. W scenariuszu Konrada Łęckiego poznajemy sylwetki partyzantów, dla których w 1945 r. wojna się nie skończyła. Nie chcieli oni poddać się komunistycznemu dyktatowi, siłą narzuconemu Polsce przez Związek Radziecki i zapłacili za to najwyższą cenę –  wyjaśnia Marcin Kwaśny.

Film wyprodukowała Fundacja Między Słowami  www.fundacjamiedzyslowami.pl Producentami są: Marcin Kwaśny, Konrad Łęcki, Dorota Bogucka. Film kręcony był w plenerach: Kielc, Warszawy, Tokarni, Św. Katarzyny, Ameliówki, Ciekot, Sielpi, Końskich.  

Dystrybutorem Kondrat-Media / Polska. Reżyserem i scenarzystą jest Konrad Łęcki. Czas projekcji: 105 minut. Strona: www.wyklety.pl . Trailer znajduje się pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=q3VUMCOOrlo  

Produkcję wsparły: Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA, Fundacja PGNiG, PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Fundacja PGE, Fundacja PZU, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, Fundacja Reduta PWPW, Fundacja Samorządność i Demokracja, Teatr Polski Inc. z Nowego Jorku, KRAM SA, Gmina Sitkówka-Nowiny, firmy Pukielnia & Malarnia oraz To My Polacy.





czwartek, 19 stycznia 2017

Czy dzieci z zespołem Aspergera mogą być znakomitymi fachowcami?



Otrzymałem dziś bardzo interesującą informację o tym, że w Gimnazjum nr 17 Specjalnym w Kielcach trwa aktualnie  niesamowity projekt edukacyjny „Zaprogramuj świat”. Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną, a także ci z różnymi dysfunkcjami kształtują dzięki niemu kluczowe kompetencje: ICT, język angielski i matematykę, dzięki którym będą mieli większą szansę na późniejszy sukces zawodowy. Projekt został nagrodzony w ogólnopolskim konkursie „Projekt z klasą” i zdobył podwójną nagrodę w wysokości 5000 zł. Poinformowała mnie o projekcie Pani  Katarzyna Matolicz z agencji Sasal Public Relations


Czy dzieci z zespołem Aspergera mogą być znakomitymi fachowcami? Tak! Trzeba je jednak odpowiednio pokierować już na wczesnym etapie edukacji. W Gimnazjum nr 17 Specjalnym w Kielcach trwa właśnie niesamowity projekt edukacyjny „Zaprogramuj świat”. Uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną, a także ci z różnymi dysfunkcjami kształtują dzięki niemu kluczowe kompetencje: ICT, język angielski i matematykę, dzięki którym będą mieli większą szansę na późniejszy sukces zawodowy. Projekt został nagrodzony w ogólnopolskim konkursie „Projekt z klasą” i zdobył podwójną nagrodę w wysokości 5000 zł. Zaangażowanie uczniów z Kielc docenił m.in. znany dziennikarz naukowy Jan Stradowski z magazynu Focus przyznając uczniom swój Złoty Grant. 

Osoby ze spektrum autyzmu często mają uzdolnienia matematyczne lub predyspozycje do zawodu programisty. W innych krajach coraz częściej są zatrudniane przez firmy informatyczne. W Polsce ten trend dopiero się pojawia i bardzo się cieszę, że zespół z kieleckiego gimnazjum próbuje się weń wpisać w solidny i kreatywny sposób – tłumaczy juror

Wśród zwycięzców konkursu znalazły się jeszcze m.in. projekt reaktywacji szkolnego radiowęzła, stworzenie szkolnego kalendarza, gry miejskiej, czy budowa robota pająka do ratowania ludzi z gruzowisk po trzęsieniu ziemi. 

– To nie jest pierwszy robot, który powstaje w naszej szkole. Dlatego chciałem, aby ten projekt poza aspektem technicznym miał także ten praktyczny. Wiedziałem, że uczniowie z którymi zamierzałem zbudować robota będą w stanie go zaprojektować i wydrukować na drukarce 3D. Dlatego zadałem im pytanie, do czego ma on służyć? – tłumaczy Bartosz Dudek, nauczyciel informatyki i koordynator nagrodzonego projektu. 

W odpowiedzi na zeszłoroczne trzęsienia ziemi w Europie, licealiści zdecydowali się stworzyć maszynę, która mogłaby patrolować gruzowiska w miejscu takich katastrof. 

– Tak właśnie powstał projekt Spyder Hexapod - stabilny robot pająk z 6 kończynami, który mógłby swobodnie poruszać się w nieprzyjaznym terenie i szukać zasypanych ludzi. Nasz robot będzie miał także specjalne mocowanie na małą butelkę wody, którą mógłby dostarczyć potrzebującemu w miejscu katastrofy – dodaje nauczyciel. 

Przyznanie grantów uczniom to tak naprawdę początek fascynującej przygody. Każdy laureat staje teraz przed wyjątkową szansą pomnożenia otrzymanych funduszy, dzięki współpracy z platformą crowdfundingową. 

– Nasi zwycięzcy często realizują ambitne i długotrwałe projekty, które wymagają dodatkowego finansowania. Dlatego wraz z naszym partnerem, serwisem PolakPotrafi.pl dajemy uczniom taką możliwość – tłumaczy Agnieszka von Mallek z Nowej Ery. 

– VII edycja konkursu „Projekt z klasą”  była rekordowa - zgłoszonych zostało aż 627 pomysłów, a w działania projektowe zaangażowało się ponad 13 500 uczniów. Cieszymy się, że młodzież tak chętnie wciąga się w nasz konkurs i potwierdza, że nauka i rozwój praktycznych umiejętności mogą być fantastyczną zabawą. Jesteśmy dumni, że dzięki grantom Nowej Ery młodzież będzie mogła zrealizować swoje edukacyjne marzenia, a efekty ich pracy będą służyć także kolejnym rocznikom.– dodaje. 

Pełna lista laureatów konkursu dostępna jest na stronie www.projektzklasa.pl. W tym roku Nowa Era  przyznała aż 23 granty o łącznej wartości 49 000 zł na projekty wybrane przez internautów, podczas obrad komisji konkursowej oraz dziennikarzy edukacyjnych zaproszonych do Jury. Tegoroczną edycję patronatami honorowymi objęli: Minister Edukacji Narodowej, Rektor Uniwersytetu Warszawskiego oraz Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji, a patronatami medialnymi Dyrektor Szkoły i Głos Pedagogiczny oraz portal Edulandia.pl. Partnerem konkursu został polakpotrafi.pl, platforma finansowania społecznościowego. 

W tym roku ponad 13 tysięcy z nich zaangażowało się w niestandardowe projekty edukacyjne i walczyło o granty w VII edycji ogólnopolskiego konkursu „Projekt z klasą”. Laureaci po raz kolejny udowodnili, że dla młodych ludzi nie ma edukacyjnych granic!

Osoby cierpiące na zespół Aspergera mają upośledzone umiejętności społeczne: jest im trudno nawiązywać znajomości, reagują nieadekwatnie do sytuacji towarzyskiej itd. Poza tym, mimo braku upośledzenia umysłowego, są mało elastyczne w myśleniu i mają bardzo sprecyzowane, obsesyjne zainteresowania. Dorosłych cierpiących na Aspergera opisuje się często jako ekscentryków. Zespół Aspergera jest często utożsamiany z autyzmem. Jednak różnice są wyraźne, a osobom z Aspergerem jest łatwiej funkcjonować w świecie zewnętrznym.

 

„Charakterom” stuknęło 20 lat



Dokładnie 20 lat temu, w lutym 1997 roku, ukazał się pierwszy numer magazynu psychologicznego „Charaktery”. Jego twórca i redaktor naczelny Bogdan Białek podkreśla, że głównym celem pisma było zawsze propagowanie psychologii jaki nauki pomagającej nam w codziennym życiu.  Obecnie „Charaktery” liczą 114 stron i ukazują się w nakładzie 65 000 egzemplarzy. - Najnowszy, jubileuszowy numer pojawi się w sprzedaży już 24 stycznia – czytam w materiałach  na temat jubileuszu, które otrzymałem dziś z redakcji „Charakterów”.


– Dwadzieścia lat temu postanowiłem zrealizować pomysł z młodości wydawania pisma psychologicznego dla każdego. W połowie lat 90. psychologia kojarzyła się przede wszystkim z psychopatologią, szpitalem psychiatrycznym, psychoanalityczną kozetką, zaś psycholog był w powszechnym wyobrażeniu kimś wyposażonym w zdolności jasnowidzenia i czytania w myślach – wspomina Bogdan Białek.

Jego zdaniem przez długi czas „Charaktery” były jedynym na polskim rynku pismem, które pokazywało psychologię jako naukę, wiedzę przydatną, możliwą do zastosowania w codziennym życiu. – Dopiero po latach, gdy liczne wróżby naszego rychłego upadku nie sprawdziły się, pojawiło się wielu naśladowców – dodaje.  

Mimo pojawienia się dużej konkurencji oraz głębokiego kryzysu prasy drukowanej, który w ostatnich latach szczególnie daje się we znaki wydawcom, „Charaktery” zachowują swą rynkową pozycję – są jednym z niewielu tytułów prasowych mogących pochwalić się wzrostem sprzedaży. *
Dowodem wartości pisma jest nie tylko zaufanie czytelników, ale także prestiż, jakim cieszy się ono w środowisku naukowym.
– Ukazanie się „Charakterów” było ważnym dla psychologów wydarzeniem. Dzięki nim otworzyła się furtka, przez którą nasze osiągnięcia naukowe rozpowszechniły się na cały kraj. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że psychologowie – zarówno badacze, jak i praktycy – zawdzięczają swój prestiż i popularność w społeczeństwie w dużym stopniu właśnie „Charakterom”. Dzięki zamieszczaniu w tym magazynie artykułów najwybitniejszych w skali międzynarodowej psychologów i przedstawicieli innych dyscyplin społeczno-humanistycznych także my, psychologowie, dowiadujemy się o najnowszych osiągnięciach w tych dyscyplinach nauki – uważa prof. Jan Strelau, nestor polskich psychologów i badacz o międzynarodowej sławie.  

Istotnie, łamy „Charakterów” nieprzerwanie od lat wypełniają teksty najwybitniejszych światowych psychologów, a także rozmowy z nimi. Można tu wymienić choćby takie nazwiska, jak: Philip Zimbardo, Robert Cialdini, Sonja Lyubomirsky, Martin Seligman, Jonathan Haidt czy Paul Ekman.

Natomiast symbolem bliskiego związku magazynu i czołówki krajowych psychologów jest   przyznawana przez „Charaktery” od 2009 roku Nagroda Teofrasta, którą pismo honoruje autorów najlepszych polskich psychologicznych książek naukowych i popularnonaukowych. 

Ważną inicjatywą „Charakterów” jest również organizowany od 10 lat Ogólnopolski Turniej Wiedzy Psychologicznej, popularyzujący psychologię wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych. W dotychczasowych edycjach wzięło udział blisko 15 tysięcy uczniów z ponad tysiąca szkół.

Mimo że „Charaktery” są pismem w swej głównej treści poświęconym psychologii, od początku istnienia magazynu wyraźnie obecna na jego łamach jest również tematyka kulturalna. Stałymi autorami byli wybitni artyści i literaci: Tadeusz Konwicki, Krzysztof Zanussi, Gustaw Holoubek, Józef Hen czy Olga Tokarczuk. 

Debiutując 20 lat temu, „Charaktery” przykuwały uwagę nowatorską szatą graficzną, której autorami byli dwaj wybitni polscy graficy mieszkający w Nowym Jorku – Rafał Olbiński i Janusz Kapusta. Zmieniające się czasy skłaniały jednak ku poszukiwaniu nowych rozwiązań. Autorką obecnego layoutu magazynu jest Dominique Roynette, jedna z najwybitniejszych w Europie specjalistek od grafiki prasowej.

PS
* dane za rok 2015, źródło Związek Kontroli Dystrybucji Prasy